🏚🏠🏡
Każdy objaw w ciele jest efektem wcześniejszych przeżyć i ładunku emocjonalnego, z którym ktoś sobie nie poradził z różnych powodów… Dzisiaj możemy z tym pracować uzdrawiając nasze historie. A ciało ciągle mówi… bólem, dyskomfortem, zmianą, nowym tworem… Słuchaj i kochaj. ❤️

Kobieta, lat 45
Od około 2-3 lat podczas miesiączki odczuwała ból w prawym udzie – zawsze w tym samym miejscu i tylko podczas miesiączki. Od ginekologa usłyszała, że to endometrioza. Wiedziała, że śluzówka macicy może przenieść się do jamy brzucha, ale do uda?!? Jednak lekarz potwierdził, że wędrówki endometrium zdarzają się do tak odległych miejsc, tylko rzadziej. Dodał: „taka Pani uroda” 😊
Ona jednak postanowiła zgłębić ten element swojej „urody”.

Podstawowy konflikt endometriozy to: „Mój dom/gniazdo jest gdzie indziej”.
Podczas rozmowy okazało się, że oboje z mężem przez większość wspólnego życia mieszkali w mieszkaniach służbowych lub wynajętych. Dopiero od 4 lat mają własne mieszkanie. Wcześniej nigdzie nie czuła się jak u siebie. I nigdy nie miała ochoty jakoś specjalnie urządzać mieszkanie, bo „to nie jej”. I w takich warunkach przyszły na świat ich dzieci.

Opowiedziała też historię Projektu/Celu swojego ojca. Otóż jego rodzice oczekując trzeciego dziecka –jej ojca – zostali wysiedleni z Kresów do Polski. Musieli opuścić dom, który wybudował dziadek. Jej tata przyszedł na świat w Polsce. Jednak nie dotarli oni do docelowego domu i urodził się w oborze.
W tamtym domu została siostra dziadka. Później wysiedlili ją z tego domu, który był cały z drewna, a dom został rozebrany, bo był potrzebny opał dla szkoły.

Po uświadomieniu związku tych historii (konflikt endometriozy, prawe udo – prawa strona to energia męska – ojciec) i ich uzdrowieniu (uwolnienie emocji i ustawienie endometriozy w procesie wielowymiarowym) objawy minęły w krótkim czasie.

Dodatkowo kobieta uświadomiła sobie jeszcze jedną dynamikę swojego życia… Ona ciągle się uczy! Jakieś szkoły, studia, kursy, szkolenia, lekcje, zeszyty, książki…. Już wie po co. Żeby rozbiórka tego domu nie poszła na marne. To ona całe życie jest pilną „uczennicą”.